scorka scorka
33
BLOG

O co walczą, dokąd zmierzają

scorka scorka Polityka Obserwuj notkę 8

Obserwacja zachowań naczelnych propagandzistów III RP, przyklaskujących im klakierów i odbiorców w temacie Bolka, .nasuwa proste wnioski.

Najciekawsze jest zachowanie osób, którzy utożsamiają się z szeroko rozumianą polityką zapoczątkowaną przez Tadeusza Mazowieckiego w 89r. Osób, które głosowały na Mazowieckiego w 1990 i czasy te pamiętają już z perspektywy dorosłego człowieka. Stanowili oni elektorat UD, KLD teraz stanowią żelazny elektorat PO.

Te osoby odbierają cały zgiełk jako kolejny temat zastępczy w polityce. Takie postrzeganie toczącego sporu w pierwszej chwili może zaskakiwać.

Wytłumaczenie tego zjawiska jest dość proste. Osoby te dokładnie pamiętają rok 1990 i kampanie pełną nienawiści i szyderstw w stosunku do Lecha Wałęsy wychodzącą z obozu Michnika i Mazowieckiego - opowiedzieli się twardo za jedną ze stron - stroną Mazowieckiego.

Wynalazek „wykształcenia” bynajmniej nie został użyty po raz pierwszy w 2005r. Ten element królował w wyborach 1990 a grupa elektoratu Mazowieckiego uważała się za elitę Narodu. Na elektryka po zawodówce - Wałesę i jego elektorat grupa ta patrzyła z pogardą. Wrogość ta przekładała się z kolei w antyinteligenckie nastroje obozu Wałęsy.

Oddaje to celnie głos zwolennika Wałęsy na jednym z wyborczych zgromadzeń:

Lechu, w dawnych czasach królowie w ogóle nie umieli czytać i pisać a Polska była potęgą”

Do dobrego tonu, tak jak dziś należy kawał o Kaczyńskim, w tamtych czasach należało zacząć spotkanie biznesowe albo koleżeńskie w grupie studentów od „kawału o Wałęsie” i - co jest niewyobrażalne przez dzisiejszy młody elektorat „wykształconych z wielkich miast” - nie zważali na otrzymanego przez bohatera dowcipu Nobla. Hitem tamtych lat była taka „opowieść” :

Nauczycielka karci ucznia:
- Jesteś uczniem szkoły podstawowej i już palisz papierosy?!
- Proszę pani - usprawiedliwia się chłopiec - Wałęsa też w podstawówce palił papierosy.
- Tak, ale miał wtedy osiemnaście lat! „

Ta część osób przyjmuje działalność historyków IPNu ze spokojem, twierdząc niejednokrotnie, że to jest odkrywanie rzeczy już dawno odkrytej.

Następną grupą są ludzie będące elektoratem Lecha Wałęsy w 90 i 95r. Ta część, to ludzie zawiedzeni działalnością Wałęsy jako prezydenta w szczególności alkoholowymi toastami z budowniczymi PRL, systemu który zwalczali. Ta grupa, w dużym stopniu jest obecnym elektoratem PIS.

Ludzie ci, mając za sobą doświadczenia z obserwacji działalności ich dawnego idola, stoją murem za IPN.

 

 

Nastąpiło dość dziwne pomieszanie z polątaniem– najwięcej w temacie cnoty Wałęsy mają do powiedzenia ci, którzy kiedyś wylewali na niego hektolitry pomyj, natomiast najbardziej krytykowana „za postawę” staje się grupa, która kiedyś była gotowa za Wałęsą przysłowiowo „wskoczyć do studni”.

Pozostaje pytanie o przyczynę.

Ta sytuacja, stawia klakierów w bardzo dyskomfortowej sytuacji. Klakierzy powtarzający hasła niszczące IPN, dość szybko miarkują, dlaczego powstaje ta wrzawa.

Nawet w Salonie czytając czołówkę felietonistów dochodzi się do wniosku, że tu wcale nie chodzi o Wałęsę. Dawni antagoniści Wałęsy, dziś wcale nie są jego przyjaciółmi. Rzecz rozgrywa się o interpretację lat 90 a dotyczy przede wszystkim świeżo zdobytego, młodego narybku III RP – tzw. wykształconych z wielkich miast.

Deptanie IPN ma bezpośredni cel, utrzymania ich pojęcia o świecie.

To o tę grupę toczy się wojna – Wałęsa jest tylko niestety pionkiem tej rozgrywki.

Logiczne argumenty i prawda mogłaby stanowić istotną wyrwę w dotychczasowym pielęgnowanym przez środowisko III RP światopoglądzie tych młodych ludzi a co bardziej straszne, te argumenty mogą wzmocnić PIS, którego hasła nie tylko od 2001 ale także w poprzednim wcieleniu – PC, były bardzo konsekwentne i zapisały się w świadomości. Do wczoraj mogły wywoływać uśmiech, dziś trzeba się z nimi liczyć.

Skonfrontowanie tych haseł z prawdą o Bolku może stać się dla antagonistów PIS zabójcze. Im szybciej uda się oddalić groźbę zespolenia tych składników w mózgu „wykształconych”, tym większe prawdopodobieństwo utrzymania się na powierzchni, bo to „młodzi wykształceni z wielkich miast, już teraz rozdają karty co aż nadto było widoczne w ostatnich wyborach

 

Na potwierdzenie tej tezy może służyć analiza metod propagandzistów - początkowo podważali oni autorytet historyków IPN i instytucję sama w sobie. Dzis coraz częściej obok IPN widnieje hasło- PIS, Kaczyńscy, ciemnogród, Rydzyk i mohery. Jest to prosty sygnał dla" młodego wykształconego z wielkiego miasta", aby od Bolka trzymał się z daleka.

scorka
O mnie scorka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka