scorka scorka
30
BLOG

A my dalej przy Moście Poniatowskiego

scorka scorka Polityka Obserwuj notkę 0

Oto wódz! Wybawiciel Polski! Marszałek! Przybył wyzwolić Polskę z pęt tej hieny z piastem! Stoi ze swą kawalerią przy Moście Poniatowskiego i czeka! To on zapewni dobrobyt i szczęście! On ma receptę na całe zło!

 

– Precz z sobiepaństwem! Precz z zamachem na demokrację! Niech żyje prezydent i premier! Oni wiedzą co robić, tylko wy im nie pozwalacie! Oni mają receptę na całe zło! - odezwała sie druga strona Mostu.

- Coście z tym krajem zrobili?! - odzywa się strona Marszałka. Jeno głód, inflacja, brak pieniędzy! Marszałek nam zapewni wszystko! On nam obiecał! A wy bronicie tej hieny, tych obiboków co bratają się z finansjerą! Podłe kmioty!

Karabiny wycelowane. W co ? W tego orzełka białego na czapie z koroną na głowie? O tak! Trafienie orzełka to wyczyn nie byle jaki!

A co to Marszałek ! - ripostują. Agent, agent austriacki! Socjalista, cham i przewrotnik! Słowa bez k... powiedzieć nie umie! Otacza się tylko swoimi półgłówkami!

 

- Więc to tak? Na Marszałka śmiecie? Takie rzeczy?

- Na legalną władzę rękę podnosicie?!

 

Karabiny wycelowane. W co ? W tego orzełka białego na czapie z koroną na głowie? O tak! Trafienie orzełka to wyczyn nie byle jaki!

Poszła pierwsza salwa – w głowę, w serce w nogi,w orzełka białego w koronie... w Polaka. Po nich następna! Trzecia, czwarta. Trup siał się szybko. Zapach krwi, płacz matki nad dzieckiem – zupełnym przypadkowym świadkiem prywatnej wojny o władzę. W domu krzyk – rykoszet wpadł do mieszkania i trafił w głowę gotującą obiad żonę i matkę dzieci.

Marszałek miał świetnych żołnierzy – oddanych, wiernych Polsce, życie by za Nią oddali. I tak się stało oddali życie za Wodza.

Po stronie prezydenta i premiera wojacy też nie byle jacy – oddani, wierni Polsce, życie by za Nią oddali. I tak się stało, oddali życie za Wodzów.

A Marszałek czeka na wynik wojenki? Prezydent premier? Czekają?

Wygrał Marszałek. Wygrał dobrobyt. Wygrał honor. Wygrała Polska!

Walka trwa dalej!

 

17 września 1939r. - na moście granicznym w Kutach nagle słychać strzał. To ppłk Ludwik Bociański oddany Polsce piłsudczyk strzela sobie w serce z rozpaczy Gen. Rydz Śmigły i cała świta siedząc w limuzynie dezerteruje do Rumunii. Czekać bedzie na koniec wojny.

Przewrót majowy skończył się 15 maja 1926 ? 17 września 1939 w Kutach ?

On dalej trwa! Stoimy przy Moście Poniatowskiego i słuchamy rozkazów. I cel tez jeden - orzełek na czapie z koroną na głowie. Dla Marszałka! Dla prezydenta i premiera!

Czy znajdzie się jednak Ludwik Bociański?

 


Przewrót majowy 12-15 maja 1926r. pochłonął życie 379 Polaków - dwustu piętnastu żołnierzy i stu sześćdziesięciu czterech cywilów.

Polska nie stała się potęgą Europy a Marszałek nie okazał się wybawieniem.

scorka
O mnie scorka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka