scorka scorka
46
BLOG

"Ceterum censeo CBA delendam esse" i cud gospodarczy

scorka scorka Polityka Obserwuj notkę 20

To były czasy. Tusk przeciwko Kaczyńskiemu. Idea przeciw idei. 12 października 2007 o godzinie 20.00 doszło do starcia. Oczywiście sama debata toczyła się w samym oku cyklonu jakim była kampania wyborcza. Było to jeszcze przed totalnym atakiem na CBA ale już w trakcie dotkliwego kąsania.

Donald Tusk stwierdził wówczas między innymi :

  • Chciałbym, żeby Ziobro zajął się korupcją, nie konferencjami. Policzyłem, ile CBA wykryło afer i było dwa razy mniej niż konferencji prasowych . Polacy są uczciwi, a dają łapówki tylko wtedy, gdy urzędnik i przepis uniemożliwiają im działanie. Prawdziwa walka z korupcją to odebranie urzędnikowi władzy nad obywatelem, uelastycznienie przepisów. Korupcja jest wtedy, kiedy jest przerośnięte państwo, socjalizm, a pan ręka w rękę z Lepperem i Giertychem je umacniał.

Nie będę ustosunkowywał się do tego jaki poziom konferencji do wykrytych afer przez CBA prezentuje obecny minister sprawiedliwości.

Zajmę się najważniejszą częścią tej wypowiedzi obecnego premiera, która to oświeciła znaczną część społeczeństwa (również blogerową - argumentu tego używano jeszcze długo do zwalczania socjalistycznego wytworu - okrutnego CBA.)

Chodzi o odebranie urzędnikowi władzy i uelastycznienie przepisów. Z nadzieją odebrania władzy i uelastycznienia przepisów bowiem - 41 % obywateli zagłosowało na formacje obecnego premiera.

Przyszedł 23 listopad i słynne długie expose. Polska zasługuje na cud gospodarczy – to motto tego wystąpienia. Najbardziej jednak rzucało sie w oczy to, że znaczną część swojej całej wypowiedzi, wtedy jeszcze "niepełny" premier przeznaczył na zreferowanie dokonań minister Gęsickiej z Woźniakiem. Sprowadziło się to do ogólnej tezy "Sukcesem rządu będzie zrealizowanie tego, co przygotowali ministrowie Jarosława Kaczyńskiego". Z całości zapowiedzi wynikało, że ten kierunek obrany przez wspomnianych ministrów gabinetu Kaczyńskiego Tusk uczynił jako priorytetowy. Nic dziwnego - w planie premiera Tuska - cud, wzorem Irlandii, może odbyć się tylko przy pomocy UE.

(O wątku „ gęsickim” w expose pisałem na gorąco

http://scorka.salon24.pl/48394,index.html )


Obiektywnie to bardzo dobrze, że Donald Tusk obrał taką strategię – z jednej strony stanowi to niewątpliwy ukłon w stronę poprzedniego gabinetu z drugiej polityka kontynuacji to rzecz, której nam od dawna brakowało w polityce.

Mamy dzień 15 kwietnia i można już czynić pierwsze rozliczenia z danego słowa.

Można to zrobić bo do rąk Polaków dotarł materiał, który pozwala stwierdzić jak twierdzenia premiera Tuska o zabiegach w sprawie cudu gospodarczego i zabiegach antykorupcyjnych mają się do rzeczywistości.

9 kwietnia Minister Bieńkowska i Pawlak z wielką pompą oznajmili otwarcie konkursów na dotacje z ogólnopolskiego programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka . W jej ramach istnieje działanie o nazwie „Nowe Inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym” na które przeznaczone zostało 1,4 mld euro.

Kwota niebagatelna bo to równowartość prawie 5 miliardów złotych! Kwota, która może być zauważalną cegiełką w budowaniu dobrobytu..

Kwota, po którą warto się schylić.

Ogłoszenie programów operacyjnych z funduszy europejskich to tak naprawdę pierwszy "widomy znak" dla Polaków, który jest wynikiem działania rządu Tuska od momentu zaprzysiężenia. Jest pierwszą rzeczą, którą można się po prostu pochwalić – coś zostało zrobione.

Ekipa rządowa pomna słów z debaty i expose stworzyła przepisy, reguły, koncepcje. Wydano stosowne rozporządzenia i przepisy prawa powielaczowego ogłoszono terminy naboru wniosków-

http://www.parp.gov.pl/index/more/3385


Z przepisów ogłoszonych wynika, że dofinansowana będzie , zakupowana lub wdrażana w przedsiębiorstwach technologia innowacyjna, która jest (uwaga!) stosowana na świecie nie dłużej niż 3 lata lub też wartość sprzedaży na świecie wyrobów lub usług wytworzonych w oparciu o tę technologię nie przekracza 15% wartości sprzedaży na świecie w branży, do której należą te wyroby lub usługi.

Samo pojęcie innowacyjności w dotacjach jest niezwykle skomplikowane i sprowadza się do ogólnej tezy, że innowacyjne jest takie rozwiązanie, które urzędnik uzna za innowacyjne. Urzędnik nie jest jednak alfą i omegą a będąc magistrem ekonomii czy administracji o innowacyjnej metodzie wypieków bułeczek drożdżowych może mieć niewielkie pojęcie – opierać się więc musi siłą rzeczy na opinii jakichś fachowców.

Konia z rzędem temu kto mi powie w jaki sposób wykazać, obliczyć, że technologia X w wartości sprzedaży na świecie nie przekracza 15% wartości sprzedaży na świecie w danej branży! Czy znajdzie się śmiałek, który to potrafi to zrobić? Czekam na zgłoszenia. Urzędnik który będzie oceniał wnioski, również nie będzie wiedział – bo skąd miałby wiedzieć ?

Przezornie więc wprowadzono tzw. opinię o innowacyjności. Opinia ta ma być wydawana przez ściśle określone grupy podmiotów takie jak jednostki naukowe, jednostki badawczo rozwojowe, które o dziwo mają posiadać taką wiedzę .

Opinia o innowacyjności staje się kluczowym elementem wniosku bo „urzędowo” poświadczać będzie innowacyjność przedsięwzięcia – najważniejszą przesłankę pozytywnego rozpatrzenia wniosku.

Zatem ten kto zdobędzie glejt – który będzie poświadczeniem innowacyjności, będzie się cieszył.

Zwrot kilku milionów złotych wart jest zachodu dla każdego "uczciwego Polaka" posługując się słowami obecnego premiera z debaty.

Jestem ciekaw jaką metodologią będą się posługiwać wydający te opinie – jedyne co mi przychodzi do głowy to wróżenie z fusów.

Nad wszystkim czuwać będzie jeszcze jeden organ – tzw. promotor innowacyjności – który rozwiewać ma wszelkie wątpliwości ubiegających się o dofinansowanie, jego pieczęć i ocena projektu również stanowić będzie ważny czynnik uznania projektu za nadający się do wsparcia.

Przypominam, że ogólna kwota do wydania jest niebagatelna – miliard czterysta milionów euro.

Tak więc przy pierwszym uderzeniu stworzono świetna „receptę” na cud gospodarczy – dofinansowanie dostaną na pewno innowacyjne projekty, które przyczynia się do powstania II Irlandii a zapowiadania przez Donalda Tuska walka z korupcją poprzez przejrzystość przepisów, skrócenie socjalizmu i władzy urzędnika nad obywatelem stała się ciałem.

I tylko głos znanej posłanki, która ważne państwowe dokumenty pozostawia w samochodzie, w postaci powiedzenia „ceterum censeo CBA delendam esse” , jakby cichszy...


scorka
O mnie scorka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka