scorka scorka
41
BLOG

Rząd w czasach świńskiej grypy

scorka scorka Polityka Obserwuj notkę 4

Jak zwykle nasz rząd jest silny, zwarty i gotowy, jak zwykle na każdą ewentualność. Tym razem gotowi jesteśmy( tzn. rząd jest gotowy) na nadejście świńskiej grypy. Uspokoiła nas w ten sposób minister od zdrowia naszego – Ewa Kopacz.

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/kopacz--swinska-grypa-nam-niegrozna,39000,1

Premier zaś wtóruje mówiąc, że najgorszy to jest wirus paniki a nie świński.

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/314280,tusk_o_swinskiej_grypie_czasami_panika_grozniejsza_niz_wirus.html

Temat wirusa jest chyba dla naszego rządu tematem podobnym do tematu "kryzysu". Nigdy go nie było, teraz może i jest, ale to PIS straszy najbardziej. Tak jak przekonanie rządu o tym, iż kryzys to czysta imaginacja PISu stopniowo przestawało oddziaływać w Narodzie, tak temat świńskiej grypy frywolnie traktowany przez rząd, póki co w Polsce nie istnieje.

Nie to co w Meksyku, gdzie jazda na całego. Wirus rozprzestrzenia się lotem błyskawicy. Zamykane są budynki użyteczności publicznej i jest całkiem możliwe, że Meksyk zupełnie zamrze i stanie się pustynią - nikt nie wyściubi głowy zza okna swojej chałupy.

Czy w czasach, kiedy ziemia jest światową wioską, sytuacja pandemii nie dotknie i Polski? Czy premier Tusk może bardziej bać się wirusa paniki czy grypy?

Szanse na pandemie, są tak samo duże, jak onegdaj szansa wystąpienia kryzysu w Polsce wbrew zaklinaniom rządu – WHO jest pewne pandemii.

Pani minister Kopacz analizując sytuację na świecie i w Polsce twierdzi, że jesteśmy przygotowani i wszyscy są w najwyższej gotowości bojowej.

Dobrze – załóżmy więc, że w ciągu 72 godzin robi się u nas tak samo niebezpiecznie jak w Meksyku.

Czy szpitale mają odpowiednią ilość leku, którego opakowanie o zawartości 10 sztuk kosztuje blisko 200zł? Ile jest tych opakowań, bo z tego co się orientowałem – tych leków jest tak marna ilość, że sami lekarze mogą się bić między sobą o tabletkę, nie mówiąc już o tym, aby ktoś siedzący w poczekalni izby przyjęć zobaczył ten lek.

Jak p. minister sobie wyobraża leczenie tej świńskiej choroby. Bo ja znając realia widzę to tak:

 

Pacjent ma świńską grypę idzie do przychodni, gdzie inni też mają różne dolegliwości. Są wśród nich przeziębieni i inni z podobnymi objawami, którzy mylnie myślą, że też są chorzy na tę paskudna chorobę. Chory przychodzi – rejestruje się – zaraża pielęgniarkę za okienkiem, po czym siada w poczekalni. Kicha, smarka itd. i zaraża wszystkich dookoła. Grzecznie pyta, kto ostatni i czeka wytrwale na swoją kolej.

Kolejka do lekarza w naszej polskiej rzeczywistości nie jest mała.

Jest wywołany – wreszcie... . Na dzień dobry zaraża lekarza i asystujące mu osoby.

Jest diagnoza - lekarz stwierdza świńską grypę.

Pacjent jest grzecznie wypraszany z izby i czeka w poczekalni na przyjazd specjalnej karetki zakaźnej, zazwyczaj występującej w ilości jednej sztuki na większe wojewódzkie miasto. Czekając na przyjazd karetki, która pełna parą objeżdża wszystkich zakażonych, wypuszcza kolejne miliony zarazków.

Efekt gotowości bojowej – zarażeni pacjenci, zarażony personel.

Czy w zwykłym ZOZie widział ktoś izolatkę dla chorych wirusowo?

Czy widział ktoś w zwykłym ZOZie maseczki dla personelu nie wspominając o pacjentach w poczekalni?

Skąd więc przekonanie p. Kopacz o pełnej gotowości bojowej?

Czy słyszał ktoś o tym, że jest punkt w swoim mieście do którego można się zgłosić bez problemu w przypadku podejrzenia i że zostanie tam hospitalizowany ?

Ja nie słyszałem, a więc przedstawiona przeze mnie wizja jest całkiem prawdopodobna.

 

Z czego wynika ta pewność siebie p. Kopacz?

Ile jest leków i jaki jest czas dystrybucji? Ile środków jest wyasygnowanych na zakup leku i ile juz jest zamawianych?

Ile jest punktów do których można się kierować?

Ile jest izolatek dla chorych?

Ile jest karetek zakaźnych?Czy jedna albo kilka karetek zakaźnych plądrujących całe województwo może poradzić sobie z pandemią?

Czy mi się wydaje, czy rząd Donalda Tuska uważa, że wirus grypy będzie przychodził do nas tak samo szybko, jak kryzys i tak  będzie działał wg sprawdzonej zasady:" jakoś to będzie"? Najwyżej znowelizujemy nierealny budżet i pożyczymy 20 mld euro jak za Gierka?

 

Nie chcę straszyć, bo może właśnie to w wypadku tej pandemii będzie czas na cuda naszego premiera , aby się wypełniło pismo...  Może wybije on i wirus paniki i wirus świński a kto wie, jak Bóg da i... filipiński Módlmy się więc o zdrowie premiera, bo bez jego zdrowia.... chyba będzie ciężko.

 

scorka
O mnie scorka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka